Tasmania to wyspa leżąca około 300 kilometrów od południowo-wschodnich wybrzeży Australii i zarazem najmniejszy stan tego kraju. To górzysty obszar, który ma wspólną historię z górami znajdującymi się na wschodzie Australii – Wielkimi Górami Wododziałowymi, od których są oddzielone Cieśniną Bassa i Morzem Tasmańskim. Dużą część wyspy stanowi Płaskowyż Centralny, który powstał z osadów paleozoicznych i jest przykryty jurajskimi skałami magmowymi. W najwyższych partiach gór wciąż widoczne są ślady zlodowacenia. W północno-wschodniej części wyspy znajduje się masyw Ben Lomond, który wznosi się na wysokość 1573 metrów nad poziomem morza.
Tasmania posiada bardzo urozmaiconą linię brzegową, a na wyspie znajduje się wiele rzek i jezior polodowcowych. Duża część obszaru jest porośnięta lasem, w którym dominuje eukaliptus (na północy i wschodzie) lub buk południowy (południowy-zachód). Znajdziemy tu też roślinność alpejską – na terenach powyżej 1200 metrów nad poziomem morza. Tasmania słynie z dzikiej przyrody, która zajmuje około 25% powierzchni wyspy.
Na terenie wyspy znajduje się kilka miast, wśród których funkcję stolicy pełni Hobart. Inne większe miasta to: Launceston, Devonport, Burnie-Somerset, Ulverstone i Deloraine. Nazwa wyspy pochodzi od jej odkrywcy – Abla Janszoona Tasmana, który dotarł do Tasmanii w dniu 24 listopada 1642 roku.
Zanim na Tasmanię dotarli Europejczycy, mieszkało tam około 5-10 tysięcy Aborygenów tasmańskich. Brytyjskie osadnictwo oraz plaga chorób, na które tubylcy nie byli odporni sprawiły, że populacja Aborygenów spadła do zaledwie 300 osób w 1833 roku. Ocaleni wyginęli lub zmieszali się z osadnikami oraz zginęli podczas tzw. Czarnej wojny. Ostatnia czystej krwi Aborygenka tasmańska zmarła w 1976 roku.
Tasmania jest odrębnym stanem Australii i zachowuje własną konstytucję, która powstała w czasach kolonialnych. Władzę stanu pełni dwuizbowy parlament (władza ustawodawcza) oraz gubernator Tasmanii (władza wykonawcza), który oficjalnie jest osobistym reprezentantem królowej Australii w tym stanie. Faktycznie jednak tą częścią władzy zajmuje się premier Tasmanii.
Na wyspie żyje słynny diabeł tasmański. To ssak, który osiąga 80 centymetrów długości i 10 kilogramów wagi. Jest największym na świecie drapieżnym torbaczem, żywiącym się głównie padliną. Żyją w lasach i są aktywne przede wszystkim w nocy. Znajdują się na liście gatunków, którym grozi wyginięcie.
Będąc na Tasmanii warto odwiedzić Flinders Island. To wyspa, która wygląda jak góry w morzu. Oko cieszą tutaj wspaniałe krajobrazy, dzika przyroda i liczne ptactwo. W stolicy – Hobart można mieć wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nie brakuje tam historycznych zabytków w starym, angielskim stylu. Warto zajrzeć też do Parku Narodowego Cradle Mountain-Lake St Clair, gdzie znajduje się jeden z najbardziej znanych szlaków trekkingowych. Ma długość 65 kilometrów i na jego pokonanie potrzeba sześciu dni. To prawdziwy raj dla wszystkich turystów zafascynowanych dziką, nieskażoną przyrodą. Podczas wędrówki napotkamy na dzikie rzeki, góry, lasy deszczowe oraz alpejskie równiny oraz wejdziemy na najwyższy szczyt Tasmanii, czyli Górę Ossa, której wysokość wynosi 1617 metrów nad poziomem morza. Z kolei w Parku Narodowym Franklin-Gordon Wild Rivers znajdziemy serce dzikiej Tasmanii i odkryjemy jej prawdziwe piękno. Tu także nie brakuje gór, lasów, rzek i wąwozów, a dodatkowo można uczestniczyć w spływie kajakowym. W Porth Arthur poznamy historię wyspy. To miejsce, gdzie znajdowało się dawne więzienie z czasów kolonialnych. Do 1877 roku istniała tam słynna kolonia karna Brytyjskiego Królestwa, do którego zsyłani byli angielscy skazańcy. Poza atrakcjami historycznymi warto wybrać się na rejs, bo okolica jest naprawdę malownicza.
Będąc na Tasmanii warto także zainteresować się lokalnymi potrawami. Restauracje serwują przede wszystkim dania z owoców morza i wołowiny. Kuchnia jest tak dobra, że niektórzy Australijczycy specjalnie przyjeżdżają tutaj, by zakosztować lokalnych specjałów.